ZGWŻ: Nacjonaliści rosną w siłę. Czujemy się zagrożeni
W środę wczesnym wieczorem działacze Obozu Narodowo-Radykalnego i Młodzieży Wszechpolskiej, organizacji otwarcie antysemickich, zebrali się na placu przed ratuszem wrocławskim. Wykrzykując niedopuszczalne hasła, robili to, czego polski kodeks karny zakazuje – wzywali do nienawiści na tle religijnym i rasowym. Wśród wrzasków o nadciągającej “dziczy muzułmanów”, którzy przybywają by “gwałcić i mordować”, spalono kukłę Żyda, tj. kukłę ubraną w chałat, czarny kapelusz i pejsy.
Tak się składa, że zdarzenia we Wrocławiu miały miejsce kilka godzin po tym, jak Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP wystąpił do organów bezpieczeństwa o zwiększenie środków ochrony. ZGWŻ uzasadnił swoją prośbę napływającymi z różnych miejsc w kraju sygnałami o rosnącym zagrożeniu. Prośba ta, jak i argumentacja nie spotkały się ze zrozumieniem Komendy Głównej Policji, ani Centralnego Biura Śledczego. Według polskich służb zagrożenie nie istnieje.
W obliczu tego, jak bardzo brutalizują się język i działania skrajnej prawicy w Polsce, oraz sygnałom docierającym z różnych miejsc w kraju, jako polscy Żydzi czujemy się zagrożeni.
Tylko w tym roku brutalne ataki antysemickie (ostatni kilka godzin po wydarzeniach wrocławskich; w Marsylii zaatakowano nożem nauczyciela żydowskiej szkoły) miały miejsce w wielu krajach europejskich. Wrocławskie wydarzenia pokazują, że nie możemy myśleć, że w Polsce takiego zagrożenia nie ma.