Jest również inna Polska / There is also another Poland
Jest również inna Polska
Agnieszka Markiewicz, 21.03.2018
Wiele powiedziano i napisano o wydarzeniach, które wywołały najpoważniejszy od upadku komunizmu w Polsce kryzys w relacjach polsko-izraelskich i polsko-żydowskich. Mimo że społeczność polskich Żydów jest w samym centrum tych zawirowań, jej głos nie jest słuchany z uwagą, na jaką zasługuje.
Mamy powody do zaniepokojenia.
Moje poglądy ukształtowało nie tylko życie zawodowe, ale także historia mojej rodziny. Mój ojciec był Żydem, większość jego rodziny zginęła w Holokauście, najprawdopodobniej w Treblince. Po wojnie mój dziadek ze strony ojca wyemigrował do Stanów Zjednoczonych i zaczął nowe życie. Jednak jego żona, moja babcia, zdecydowała się zostać w Polsce. Była moc-no związana z krajem, nawet po antysemickiej kampanii Marca 1968 roku, gdy Polacy o żydowskich korzeniach – jak siebie identyfikowali – dowiedzieli się, że nie ma dla nich w Polsce miejsca.
Mój dziadek ze strony matki, chrześcijanin, należał do Armii Krajowej. Po aresztowaniu przez Niemców został wysłany do Auschwitz jako więzień polityczny, ale udało mu się przeżyć. To ob-ozowe doświadczenie, a także powojenne prześladowania przez reżim komunistyczny głęboko naznaczyły jego życie i osobowość.
Trudne kwestie związane zarówno z historią Polski, jak i ze złożonymi relacjami polsko-żydowskimi, są zatem dla mnie czymś bardzo osobistym – tak, jak dla wielu innych Polek i Polaków.
W odróżnieniu od typowej historii Żydów mieszkających w USA czy Izraelu bycie Żydówką w postkomunistycznej Polsce wymagało ode mnie znalezienia mojej własnej drogi, której, szczerze mówiąc, wciąż poszukuję. Zaangażowanie w dialog polsko-żydowski jest jednym ze sposobów wyrażania mojej tożsamości.
Spędziłam setki godzin na dyskusjach o skomplikowanych relacjach polsko-żydowskich, o antysemityzmie w Polsce i trudnościach w radzeniu sobie z własną historią. By móc wsłuchać się w historię innych, nauczyłam się odsuwać na bok swój ból. „Rywalizacja w cierpieniu”, która czasem dominuje w polsko-żydowskich dyskusjach historycznych, do niczego nas nie doprowadzi.
Wielokrotnie odwiedzałam znajdujące się w Polsce byłe obozy śmierci oraz wyjaśniałam wielu innym odwiedzającym – Polakom, jak również Amerykanom i Izraelczykom – dlaczego nie były one „polskie”. Takie rozmowy bywają bardzo trudne. Czasami czuję, że nie ma szans, żeby Pola-cy zrozumieli żydowski punkt widzenia – i vice versa. Że zawsze będzie oczekiwanie, abym przepraszała czy czuła się winna za to, że jestem Polką i mieszkam w Polsce.
Te dyskusje są jednak niezbędne. Mają realny wpływ na to, jak ludzie odnoszą się do siebie na-wzajem i jakie mają poglądy na świat. Polacy i Żydzi stali się sobie bliżsi w ciągu ostatnich 30 lat, a to z kolei nie pozostaje bez wpływu na polskie społeczeństwo i relacje Polski z Izraelem oraz amerykańskimi Żydami.
Jednak obecny kryzys jawi się jako potencjalnie radykalna i tragiczna w skutkach zmiana tego pozytywnego trendu.
Nie dalej jak rok temu, stałam w audytorium Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, gdzie po-nad 500 przedstawicieli rządów, dyplomatów, dziennikarzy i liderów społeczności żydowskiej z całej Europy zebrało się, aby świętować otwarcie biura American Jewish Committee na Europę Środkową. Wszyscy obecni wydawali się mieć poczucie, że oto otwiera się nowy rozdział we naszych relacjach.
Dziś, szybkie przyjęcie nowelizacji ustawy o IPN, a także nakładające się na siebie nieporozumienia i uprzedzenia ujawnione przez dyskusję wokół nowelizacji, stanowią poważne zagrożenie dla tego procesu.
Czy ustawa ta będzie stosowana, czy też zostanie zakwestionowana, zależy od Trybunału Konstytucyjnego, który może ją usankcjonować lub odesłać do parlamentu w celu przyjęcia poprawek.
Mając nadzieję na znalezienie rozwiązania, obie strony muszą wziąć pod uwagę długofalowe konsekwencje tego kryzysu. Nowa ustawa i narastające wokół niej kontrowersje wyzwoliły bez-precedensową w demokratycznej Polsce falę antysemityzmu. Jednocześnie, mimo że niemiecka odpowiedzialność za Holokaust oraz cierpienia Polaków podczas wojny nie podlegają dyskusji, zarówno w świecie żydowskim, jak i poza nim, nie można nie dostrzec, jak bardzo potrzebne jest nauczanie o tym tragicznym okresie w historii Polski.
Jednakże będąc Polką, chcę skupić się na Polsce. Cechą dojrzałej, dobrze funkcjonującej demokracji jest zdolność i chęć do konfrontowania się z własną, trudną przeszłością. Do pewnego stopnia, proces ten miał już w Polsce miejsce dzięki trudnym debatom, które angażowały polską opinię publiczną, a zainicjowały je publikacje Jana Tomasza Grossa (który zwrócił uwagę m.in. na pogrom w Jedwabnem w 1941 r.). Okazuje się jednak, że wielu odrzuca taką wizję historii, która ma więcej odcieni niż czerń i biel. Co więcej, podczas gdy w kiedyś demokratycznej Polsce publiczne wystąpienia o charakterze antysemickim były nieakceptowalne, obecny kryzys pokazuje, że zmiany nie były tak głębokie, jak nam się wydawało.
Nikt, komu zależy na dobru Polski, a już z pewnością polski rząd, nie powinien lekceważyć listu od polskiej społeczności żydowskiej, wyrażającej głębokie zaniepokojenie wzrostem antysemityzmu i podnoszącej kwestię żydowskiej przyszłości w Polsce. Widząc, co się dzieje w ostatnim czasie, wielu przyjaciół Polski wyraziło głębokie rozczarowanie, czują się oni w pewnym sensie oszukani, patrząc na obecny stan stosunków polsko-żydowskich i czasem zastanawiają się nawet, czy Żydzi mogą bezpiecznie Polskę odwiedzać.
Jednak ci, którzy – zarówno w Polsce, jak i za granicą – znacząco przyczynili się do rozwoju polsko-żydowskich relacji, wiedzą, że jest również inna Polska. Taka, która pomimo swojej trudnej przeszłości konfrontuje się z historią. Taka, która dba o swoje żydowskie dziedzictwo i cieszy się z odrodzenia żydowskiej społeczności. Polska, gdzie tysiące Polaków niebędących Żydami z poświęceniem pracuje na rzecz dialogu i dba o coraz lepsze relacje.
Jest to kraj, w którym, jak przypomniał mi jeden z moich dobrych przyjaciół, „bycie Żydem stało się fajne”. Będąc jednym z najlepszych sojuszników Izraela i Stanów Zjednoczonych, Polska jest również krajem, którego historia i kultura ma bardzo wiele do zaoferowania światu.
Taka Polska wciąż istnieje – i potrzebuje naszego wsparcia oraz uwagi bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Potrzebujemy jasnej polityki i działań nakierowanych na zwalczanie antysemityzmu, jak również uznających znaczenie głosu polskich Żydów. Konieczna jest współpraca, by po-wstrzymać spiralę narastających napięć. Potrzebujemy tego, aby lata wysiłku tak wielu osób nie poszły na marne.
Agnieszka Markiewicz jest dyrektorką biura American Jewish Committee Central Europe w Warszawie.
—
There is also another Poland
By Agnieszka Markiewicz, March 21, 2018
The Jewish Week
Much has been said and written about what has become the most serious crisis in Polish-Israeli and Polish-Jewish relations since the collapse of Communism in Poland in 1989. While the Polish Jewish community is at the center of this maelstrom, its voice is not considered enough in the discourse.
There are reasons to be worried.
My views derive not only from professional engagement, but also from personal experience. My father was Jewish, and most of his family perished in the Holocaust, most likely in Treblinka. After the war, my paternal grandfather immigrated to the United States and started a new life. But his wife, my grandmother, decided to stay in Poland. She felt strongly connected to the country, even after the anti-Semitic campaign of March 1968, when Poles of Jewish origin — as they identified themselves — learned that there was no place for them in Poland.
My maternal grandfather, a Christian, was a soldier in the Polish Home Army that fought the Germans. Sent to Auschwitz as a political prisoner, he managed to survive. That prison experience, followed by post-war persecution by the communist regime, deeply marked his life and personality.
Thus, the difficult subject of history of Poland and the Polish-Jewish relations, in all its complexity, is something very personal for me, as it is for many other Poles.
Unlike the typical American Jewish story, being Jewish in post-communist Poland required me to find my own way of being Jewish, and, frankly, I am still searching. Lifelong engagement in Polish-Jewish dialogue is one way I express my identity.
I have spent hundreds of hours discussing this complicated relationship, anti-Semitism in Poland and the struggles of dealing with one’s own history. To do so I have learned to put my own pain aside to listen to the story of the other. The “competition in suffering” that sometimes dominates Polish-Jewish historical discussions will get us nowhere.
I have visited the death camps located in Poland many times and explained to many other visitors — fellow Poles as well as Americans and Israelis — why they were not “Polish” death camps. These conversations can be very difficult. Sometimes I feel there is no way Poles will understand the Jewish perspective or vice versa, that I will always be expected to apologize or feel ashamed for being Polish and living in Poland.
Still, the discussions are vital. They have a real impact on the attitudes of many people toward each other and on their views of the world. Poles and Jews have become closer over the past 30 years and that has made a huge difference in Polish society and in Poland’s relations with Israel and American Jews.
But the current crisis looms as a potentially stunning and tragic reversal from that positive trend.
Only a year ago, I stood in the auditorium of the POLIN Museum of the History of Polish Jews, where more than 500 government officials, diplomats, journalists and Jewish leaders from across Europe gathered to celebrate the opening of the AJC Central Europe office. Everyone there seemed to sense the beginning of a new chapter in the relationship.
And now, the rapid adoption of the Polish Complicity Bill — but even more so, the layers of misconceptions and prejudice revealed by the discussion around it — pose a serious threat to this progress.
Whether the law will be implemented or overturned is now up to Poland’s Constitutional Tribunal, Poland’s highest court, which could endorse the law or send it back to the Parliament for amendments. Polish and Israeli experts have just concluded their first meeting aimed at finding a way out of the crisis.
While remaining hopeful that such a solution will be found, both sides must consider the long-term consequences of this crisis. The new law and the ensuing controversy over it has triggered an outburst of anti-Semitism unprecedented in democratic Poland. At the same time, while surely no one in the Jewish world — or outside it — can deny Germany’s responsibility for the Holocaust as well as the suffering of the Poles during World War II, there is an undeniable need for more education about Polish history in those horrible times.
But as I am Polish, I want to focus on Poland. A sign of a mature, functioning democracy is the ability and willingness to confront the difficult past. This process, to some extent, did take place in Poland, after difficult debates that engaged the Polish public opinion, triggered by the books by Jan Gross (which brought attention to cases such as the Jedwabne pogrom in 1941). But it turns out that many here reject accepting a view of history that is not black and white. Also, while democratic Poland did meet a standard by which making public anti-Semitic statements was unacceptable, the current crisis demonstrates that this change did not go as deep as we hoped.
No one concerned about Poland — and certainly not the Polish government —should take lightly the letter from Poland’s Jewish community leaders voicing deep concerns about the growth of anti-Semitism and raising questions about the Jewish future in Poland. Many people who are friends of Poland express deep disappointment, convey a sense of being cheated about where the Polish-Jewish relations stand and even wonder whether it’s safe for a Jew to visit Poland.
But those who, both in Poland and abroad, have greatly contributed to Polish-Jewish relations know that there is also another Poland, one that, which despite its difficult past, confronts its history, cares about its Jewish heritage and celebrates the revival of its Jewish community. It is a country where thousands of non-Jewish Poles are dedicated to dialogue and fostering better relations.
It is a country where, as a good friend of mine reminded me, “it became a cool thing to be a Jew.” One of the best allies of Israel and the United States, Poland is a country whose history and culture have a lot to contribute to the world.
That Poland is still here, and it needs our support and attention more than ever. We need clear policies and actions on confronting anti-Semitism, and recognition of the importance of the voice of the Polish Jews. It is crucial to work together to stem the downward spiral and defuse the tensions so that the years of effort made by so many do not go in vain.
Agnieszka Markiewicz is director of AJC Central Europe, the American Jewish Committee office in Warsaw.
[Artykuł został opublikowany przez “The Jewish Week” 21 marca 2018 roku/ The article was published by “The Jewish Week” on 21st March, 2018]
źródło: http://jewishweek.timesofisrael.com/there-is-also-another-poland/