Celebrytka i była kandydatka SLD na prezydenta umieszcza antysemicki wpis na Twiterze.
Magdalena Ogórek – była kandydatką SLD w ostatnich wyborach prezydenckich, nie spełniła pokładanych w niej oczekiwań osiągając wynik 2,38%. Jest nauczycielem akademickim, doktorem nauk humanistycznych, historykiem kościoła, zajmującym się odzyskiwaniem skradzionych w czasie II WŚ polskich dzieł sztuki, aktorką, a ostatnio także prezenterką w TVP info. Od listopada ub.r. jest jednym z gospodarzy programów „W tyle wizji”. To ten sam program, w którym w grudniu 2016 Marcin Wolski użył sformułowania „maca miast opłatka” sugerując, że za antyrządowymi działaniami stoją Żydzi. Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie złożyła skargę na tę wypowiedź do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Magdalenie Ogórek wielokrotnie udawało się zaskakiwać opinię publiczną różnymi wypowiedziami, gwałtownymi woltami politycznymi, a ostatnio fotografiami na tle szczątków „żołnierzy wyklętych” i człowieka podszywającego się pod Powstańca Warszawskiego.
Zdumienie i oburzenie wzbudziły jej ostatnie wpisy na Twitterze dotyczące senatora Marka Borowskiego, który skrytykował postawę Jarosława Gowina podczas burzliwej debaty w sprawie sądów, a potem jego głosowania w Sejmie. Poseł PiS głosował “za” ustawą o SN, ale po jej przyjęciu nie wstał, nie klaskał, sprawiał wrażenie zażenowanego sytuacją. Skrytykował go senator Marek Borowski, zarzucając brak kręgosłupa. Nieoczekiwanie głos w tej sprawie zabrała na Twiterze Magdalena Ogórek. Zaatakowała senatora pisząc , że nie powinien innym stawiac takich zarzutów, skoro sam zmienił nazwisko z Berman na Borowski. Dość szybko odpowiedział jej sam zainteresowany: „Kiedy wydaje się,że niżej nie można już spaść, ktoś puka od dołu w dno.Okazuje się,że to Pani Magda Ogórek. A nazwiska nie zmieniałem”. Magdalena Ogórek podjęła temat: „A ojciec też nie zmieniał? Senator w wolnej Polsce musi rozliczyć się ze stalinowskiego i KPP-go spadku”. Przypomniała postać ojca Marka Borowskiego Aarona Bermana. Te wpisy wywołały prawdziwą burzę. W obronie Marka Borowskiego stanęli nawet jego polityczni oponenci, w tym posłanka PiS i była dziennikarka Joanna Lichocka: „Pani Magdo, @MarekBorowski opowiadał publicznie o domu i pochodzeniu, np.w moim tekście przed laty. Pani wpis nie jest celny, ani elegancki”. „Leszek Bubel lubi to –„ skomentował na Twiterze Wojciech Mucha z „Gazety Polskiej”. Poseł PO Michał Szczerba napisał: „Trudno Pani słowa nawet komentować. Bardzo przykry upadek obyczajów”. Katarzyna Kolenda Zaleska dziennikarka TVN napisała: „Obrzydliwe. Jak Pani nie wstyd”. Stanowczo od jej wypowiedzi odciął się też szef SLD Włodzimierz Czarzasty „Do dziś za Pani wypowiedzi się wstydziłem (bo SLD zrobiło fatalny błąd). Ale dzisiejsze Pani słowa o @MarekBorowski są po prostu obrzydliwe” napisał na Twitterze. Marek Borowski nie będzie domagał się przeprosin. Zapytany o nie przez wp.pl odpowiedział: „Nie. To nieszczęsna i głupiutka osoba, która chce zrobić karierę. Jej chodzi o to, by jej nazwisko pojawiało się wszędzie.”
Wielu komentatorów zwracało uwagę, że podobny ton wypowiedzi, odnoszenie się do ukrytych, zmienianych nazwisk,ostatni w raz w debacie publicznej pojawił się w 1968. Magdalena Ogórek twierdzi, że jej wpis nie jest antysemicki. Trudno jednak uwierzyć, by osoba będąca z wykształcenia historykiem, doktorem nauk humanistycznych nie zdawała sobie sprawy z ciężaru gatunkowego swoich wypowiedzi.
Fot. Stiopa, CC BY-SA 4.0, wikimedia commons, Twitter