Wystąpienie dyrektora Muzeum Auschwitz
Wystąpienie dyrektora Muzeum Auschwitz dr. Piotra M.A. Cywińskiego podczas uroczystości 70. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau:
„Spodziewali się najgorszego – ale nie tego, co niewyobrażalne.”
(Charlotte Delbo)
Czy ból ofiary sprzed siedemdziesięciu laty
Może się stać dziś naszym dziedzictwem?
– Nie wiem. Ale nie mamy innego wyjścia.
Na tymże bólu przyszło nam budować powojenność.
Musimy się więc mądrze wsłuchać i wczuć w to, co nas już nie spotkało.
Nasza wyobraźnia nadal tego nie ogarnia,
tak, jak nie ogarniała tego wyobraźnia ówczesnych ludzi.
„Noc, noc bez końca. Świtu nie ma.”
(Tadeusz Borowski)
Auschwitz nie jest źródłem siły.
Jeśli ktokolwiek tu przyszedł,
By poczuć siłę, mądrość, katharsis
– ten się myli.
Auschwitz jest ciemnością, destrukcją, zniszczeniem.
Dlatego przybiera dla nas postać przestrogi, strasznej przestrogi.
Nadal nie dajemy sobie rady z Auschwitz
gdyż nie możemy zachować ludzkiej twarzy,
godząc się jednocześnie z nienawiścią, z pogardą, z antysemityzmem,
a przede wszystkim z naszą codzienną obojętnością.
Dlatego Auschwitz przeraża.
Nie budzi już dziś demonów, budzi sumienie.
A to sumienie – każdego z nas oskarża.
„My – martwi – oskarżamy”.
(Anonimowa czeska Żydówka)
Ocalali. Wy – żywi – niosący w pamięci oblicza zamordowanych.
Wam dziękuję – Drodzy – za Wasze trudne słowa ostrzeżenia,
za wasz lęk i za waszą nadzieję.
Za wszystko, co o nas samych nam powiedzieliście.
Dzisiaj my musimy stać się dojrzali, dorośli,
niosąc dalej to wszystko,
co zasiały w naszej pamięci Wasze słowa.
To często wydaje się ponad siły,
ale innego wyjścia nie mamy i mieć nie będziemy.
„Mamy straszne przeczucie, gdyż wiemy”.
(Załmen Gradowski)
Wydawałoby się, że świat powinien być trwale inny.
Że nikt nie powinien niewinnie ginąć.
Wydawałoby się, że nie można dziś już głosić nienawiści,
że nikt nie będzie próbował zmieniać granic siłą.
Wydawałoby się, że obojętność i bierność powinny budzić wstręt.
Lecz tyle razy widzieliśmy, że pamięć w nas jeszcze nie dojrzała.
„To się stało, a więc może znów się zdarzyć. Może się zdarzyć wszędzie”
(Primo Levi)
Mamy i dziś prawo do lęku.
Ale mamy obowiązek odpowiedzialności.
„Gdyż wiemy”.
Gdyż nasza przyszłość jest zakorzeniona w pamięci.
I w zapomnieniu niszczymy nie obraz przeszłości,
lecz namacalny kształt naszej przyszłości.
„Nigdy więcej” nie jest programem politycznym,
jest decyzją osobistą.
Oznacza – nigdy więcej przeze mnie,
nigdy więcej we mnie,
nigdy więcej ze mną.
Wierzę, że nigdy więcej z nami wszystkimi.